niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział V

Prowadzona sprzecznymi myślami ,wciąż czując alkohol buzujący w moich żyłach nie zdążyłam dojść nawet do pierwszego skrzyżowania, gdy dogonił mnie Harry.

-Czego chcesz? – Rzuciłam gdy zziajany zrównał swoje kroki z moimi.

-Czemu wyszłaś? – Styles powoli uspokajał oddech.

-To nie twoja sprawa. – burknęłam.

-Dlaczego taka jesteś? – Loczek nie dawał za wygraną.

-Taka to znaczy jaka? – Starając się nie dać tego po sobie poznać, zaczęłam intensywnie myśleć nad jego 
słowami.  Hektolitry drinków skutecznie utrudniły mi jednak to zadanie.

-Oschła… - Z ust mojego rozmówcy wydobyło się tylko to jedno słowo, jednak wystarczyło ono by zrobiło mi się głupio.

-Już ci to wyjaśniałam Harry. – Szepnęłam zrezygnowana.

-To że nie jesteś naszą fanką nie znaczy że musisz być nie miła.

-Wiem… - spuściłam głowę – Niektórych nawyków trudno się jednak pozbyć.

Dopiero   wtedy zorientowałam się,  że stoję w miejscu. Hazza milczał.

-Harry…  Mogę cię o coś spytać? – Spojrzałam na niego niepewnie.

-Tak? – Zielonooki spojrzał na mnie zdezorientowany.

-Dlaczego za mną poszedłeś?

-Wiesz…. Zostawiłaś mojego przyjaciela…. Wyszłaś z klubu… - Styles nie bardzo wiedział co powiedzieć.

-Czyli zrobiłeś to dla kumpla? – Ogarnął mnie niespodziewany smutek.

-Nie… To znaczy… Częściowo…. – Loczek mieszał się w zeznaniach – Po prostu… Pomyślałem że możesz chcieć wrócić do domu… Wiedziałem że raczej nie wezwiesz taxówki, więc….

-Więc postanowiłeś gonić mnie na piechotę?

-Postanowiłem cię podwieźć.

-Jakoś nie widzę żadnego samochodu. – Mówiąc to automatycznie się rozejrzałam.

-Jeśli wrócisz ze mną na sekundę do klubu, obiecuje że odstawie cię wprost pod dom. – Hazza patrzył na mnie wyczekująco.

Targały mną liczne wątpliwości. Wpatrzone we mnie zielone oczy, nie ułatwiały mi decyzji.

-Zgoda – Szepnęłam ostatecznie.

Do tego wyboru skłonił mnie zimny powiew wiatru, który pojawił się jakby znikąd. Był to zwiastun nadchodzącej zmiany pogody. 


--{-@ @-}--

 Heyka kochani!
Wybaczcie poślizg, ale kompletnie pomieszały mi się dni. Mam nadzieje że mimo wydłużonego czasu oczekiwania rozdział się wam spodobał. Piszcie :*
Całusy :****
Lil

2 komentarze: