Xxx Z PERSPEKTYWY ZAYNA xxX
Xxx Siedem godzin wcześniej xxX
Po kilku godzinach spędzonych w rozgłośni radiowej chłopaki w
końcu mieli wolne. Gdy wszyscy oddawali się pracy panowała radosna atmosfera
lecz kiedy zespół był pozostawiony
samemu sobie, widać było wyraźny podział między przyjaciółmi. Zayn
powoli już tego nie wytrzymywał. Miał dość niekończących się tyrad Louisa.
Hazza też miał już tego po dziurki w nosie. Ciągłe pouczenia irytowały
wszystkich dookoła. Malik chciał z tym skończyć.
-Lou. Możemy pogadać.? – Tomlinson spojrzał na niego niepewnie,
by po chwil poklepać miejsce na kanapie.
Mulat nie czekał na lepsze zaproszenie i usiadł obok
niebieskookiego, składając ręce.
- O czym chcesz porozmawiać Zayn? – Zapytał z westchnieniem Lou.
- Tommo… Wiem że się na nas denerwujesz, ale… przez te dni Lil
stała się dla nas bardzo ważna. To nasza przyjaciółka. Nie oczekuje że ją
polubisz, ale… Nie chce. Nie chcemy się już dłużej z tobą kłócić.
-Przez nią rozpada się zespół…
-Nie Lou. Ona nic nie zrobiła… To my do tego doprowadzamy.
-Zayn…
-Nie.! Otwórz oczy Louis.! – Malik wybuchł – Odciąłeś się od
wszystkich.! Olałeś najlepszego przyjaciela.!
-O czym ty do cholery mówisz.?! – W oczach Tomlinsona pojawiła
się wściekłość.
-Pomyśl. Kiedy ostatnio rozmawiałeś z Harrym?! Kiedy wyszliście
gdzieś razem.?!-Przez chwile w pomieszczeniu panowała cisza.- Nie pamiętasz.?
Tak myślałem.
Mulata poniosły nerwy. Z trzaskiem drzwi wszedł do jednego z
wydzielonych pokoi i kopnął łóżko. Wściekły zaczął nerwowo przechadzać się po
pomieszczeniu. Minęło parę minut zanim się uspokoił. Biorąc głęboki oddech,
Malik położył się na łóżku. Czuł się wykończony. Patrząc w sufit jego myśli
mimowolnie powędrowały do klubu. Mimo iż od tamtego czasu wiele razy rozmawiał
z Lilian nie miał okazji zapytać czemu wtedy od niego uciekła. Nie mógł znaleźć
na to odpowiedzi. Z westchnieniem przymknął oczy by odpłynąć w głęboki sen.
Xxx Jakiś czas później xxX
Do uszu brązowookiego dobiegło pukanie. Mulat wstał i otworzył
drzwi.
-Co jest Louis.?- Spojrzał na niego niepewny.
-Masz racje… Zawaliłem gdzieś sprawę. – Niebieskooki spuścił
wzrok niczym skruszone dziecko. – Widziałeś gdzieś Hazze.?
-Sprawdzałeś w pokoju.?
-Nie ma go… Obleciałem chyba cały hotel.
-Hymm… - Malik przeczesał włosy palcami chwile się
zastanawiając. – Zdaje się że na środku parku jest jakieś ukryte oczko, czy
coś. Ostatnio chyba tam przesiadywał.
-Dzięki Zayn i sorry za to wszystko.
-Nie ma sprawy. - Brązowooki przymknął zaspane oczy.
-To do zobaczenia i … Prześpij się stary bo wyglądasz jak gówno.
Po tym jak Tomlinson wyszedł Mulat na powrót się położył. Mimo
tego że w zeszłym tygodniu wytwórnia zrobiła im przerwę czuł się przeciążony, a
sprawa z Lil dodatkowo go osłabiała. Musiał sobie wszystko poukładać, ale na
razie był na to zbyt zmęczony.
Xxx Trzy i pół godziny po kłótni xxX
Ze snu ponownie wytrąciło go pukanie. Wciąż zaspany Malik,
ledwie zwlókł się z łóżka z zamiarem zabicia swojego kolejnego „budzika”.
Zamiary Mulata pokrzyżował jednak radosny monolog Payne’a z którym zetknął się
po otworzeniu drzwi.
-Liam… Moment. Czekaj… O
czym ty u diabła mówisz.? – Brązowooki wciąż nie był do końca przytomny, a
przyjaciel najzwyczajniej w świecie go zaskoczył.
-Zayn… Udało Ci się pogodzić Lou i Hazze.
-A to… po prostu powiedziałem Louisowi to co wszyscy myśleli.
-Najwidoczniej tyle wystarczyło. Mamy w salonie istny maraton
filmowy.
-Yhym. – Malik przetarł oczy.
-Wiesz chłopaki chcieli by cię ściągnąć. Harry zrobił dip do
chipsów i tak dalej.
-Czemu wydaje mi się że nie po to tu przyszedłeś.? – Na słow
brązowookiego z ust z ust Payne’a dobyło się westchnienie.
-Dzwoniłeś może do Lil. Próbowałem się do niej dodzwonić, ale
nie odbiera.
-Niestety, ale mogę spróbować teraz.
Liam pokiwał głową, a Zayn wpuścił go do środka.
Xxx Godzina po przyjściu Liama xxX
Zaynowi nie udało się dodzwonić. Razem z Paynem postanowili
spróbować później. Malik doprowadził się do „stanu używalności” i dołączył do przyjaciół
w salonie. Razem obejrzeli jakiś film. Mulat nie bardzo mógł się skupić na tym
co działo się na ekranie, ale cieszyło go
że zespół znów się dogaduje. Gdy Niall zniknął w kuchni, a reszta zajęła się
wyborem kolejnego mega hitu kina, brązowooki wycofał się by ponownie wykonać telefon.
Po 8 sygnałach było jasne że Lilian już nie odbierze. Zrezygnowany Malik nagrał
się na sekretarce i zakończył połączenie. Gdy się odwrócił jego oczą ukazał się
obładowany jedzeniem Horan. Blondyn miał ręce i ramiona pełne napojów i
przekąsek, a w jego ustach spoczywała paczka pianek.
-Niall… - Zayn wybuchł śmiechem. – Choć pomogę Ci.
Niebieskooki bez wahania dał Mulatowi połowę rzeczy.
-Chciałeś tym nakarmić całą armie żarłoku.?
-Nie nabijaj się Zayn. Dobrze wiesz że dla mnie to jest nic. – Uwolniony od Horan uśmiechnął się
żartobliwie by po chwili spoważnieć. – Dzwoniłeś do Lil, prawda?
Malik jedynie skinął głową.
-Harry również próbował… Liam chyba też, ale na łączu cisza.
-Może padła jej bateria. – Malik wzruszył, nieprzekonująco ramionami.
-Chyba sam w to nie wierzysz brachu.
To była prawda. Brązowooki diabelnie się martwił. Gdy wrócił do
salonu, siedział na miejscu jak na szpilkach. Kiedy kolejny film dobiegł końca Mulat
ponowił swe starania. Ponownie odpowiedziała mu jedynie cisza. Nie miał innego
wyjścia jak zacząć się szykować na wieczorną imprezę i nie myśleć o tym
wszystkim. Był już praktycznie gotowy do wyjścia kiedy postanowił po raz
ostatni się dodzwonić. Myśląc że to mu się nie uda już miał się rozłączyć gdy w
słuchawce rozległ się jej głos.
--{-@ @-}--
Wiem że długo nie pisałam, ale szkoła kompletnie wypruła ze mnie wenę ;//Dziś wydarzyło się wiele rzeczy. Przyznam wam się że chciałam pomóc jednej Kwiatonators. Nie skończyło się to dla mnie najlepiej. Pożyczyłam jej legitke by mogła pójść na koncert i zgubiła mój dokumencik ;-; . Mam nauczke na przyszłość :/
Rozdział dedykuje kochanej H znanej też wam jako Katy, która prowadzi http://jeedenkieruunek.blogspot.com/. I wspaniałej Andzi który są najlepszymi siostrami na świecie <3 .
Pisząca po tak długiej przerwie
Wredna i zapłakana Lil