Kawiarnia była pusta,
więc mogłam spokojnie porozmawiać z różowowłosą. Jade wiele mi o sobie
opowiedziała. Rodzice adoptowali ją jako niemowlę. Trafiła do bogatej rodziny i
często zostawała sama pod opieką opiekunki. Mimo iż rodzice tak rzadko byli w
domu kochali córkę i nie chcieli jej okłamywać. Nigdy nie zmienili jej nazwiska
i zawsze mówili jej prawdę. Po godzinie w lokalu zaczęli pojawiać się klienci i
musiałyśmy przerwać rozmowę. Brązowooka dała mi uniform i wstępny grafik,
po czym ruszyła do pracy. Mimo że tyle przebywałam
Jade, trudno było mi było przyjąć do wiadomości że mam siostrę. Pozostawiona samej sobie wróciłam do domu.
Przez moment miałam ochotę zadzwonić do ojca i mu naflugać. Czułam się
oszukana. Chwyciłam telefon i już miałam wybrać numer, gdy kompletnie straciłam na to ochotę.
Nie chciałam mieć już z tym człowiekiem żadnego kontaktu. Zrezygnowana rzuciłam
telefon na stolik. Uleciała ze mnie cała
energia. Nie wiedząc co z sobą począć włączyłam muzykę na fulla. Wieża była
nastawiona na powtarzanie utworu. Wraz z pierwszymi słowami piosenki po moich
policzkach zaczęły spływać łzy. Usiadłam skulona w kącie i zaczęłam wylewać
swoje żale.
Xxx
Obudził mnie dźwięk telefonu. Było już kompletnie
ciemno. Wieża musiała się wyłączyć, kiedy spałam. Podniosłam się z ziemi
prostując zbolałe kości, po czym niepewnie podeszłam do stolika. Na ekranie mojej
komórki wyświetlały się nieodebrane połączenia. Nagle telefon znów się
rozdzwonił. Moim oczom ukazał się nieznany numer. Wciąż niepewna odebrałam
połączenie.
-Halo?- Mój głos przepełniał smutek i zmęczenie.
-Lilian? – W słuchawce rozbrzmiał głos Malika. – Co
się dzieje? Dzwoniliśmy do ciebie 5 razy. Nie odbierałaś.
-Zayn… -Czułam łzy na powrót napływające do moich
oczu. – Okazało się… Okazało się że mam siostrę.
-Co? Lil… O czym ty mówisz.?
-Ja… Poszłam dziś do kawiarni… Wpadła m na
dziewczynę… Zayn ona…. –Zaczęłam płakać – Ona wyglądała prawie tak jak ja.
-Lilian… Nie płacz proszę. Może to przypadek.
-To nie może być przypadek. Ona ma identyczne
nazwisko.
-Czekaj… Zaraz u ciebie będę.
-A co… Co z promocją singla?
-Do jutra wieczorem mamy wolne. Zaraz będę tylko
nie płacz.
Malik się rozłączył. Otępiała na powrót usiadłam w
kącie. Było mi zimno, a jednak nie byłam w stanie ponownie wstać. Nie miałam
pojęcia ile czasu minęło za nim usłyszałam pukanie. Nie ruszyłam się. Do moich
uszu dotarło jego wołanie. Milczałam. Nie miałam pojęcia jak Mulat dostał się do
środka, po prostu zobaczyłam światło które rozświetliło cały mój dom.
Brązowooki mnie zauważył. Momentalnie do mnie podbiegł.
-Lil… - Przykląkł przy mnie.- Co ty robisz… Nie
możesz tak siedzieć.
Patrzyłam się na niego pustym wzrokiem, nie
odzywając się. Malik chciał mnie podnieść.
-Jesteś lodowata… Całkowicie przemarzłaś. –
Dźwignął mnie z ziemi i zaniósł na kanapę.- Przyniosę jakiś koc.
Pośpiesznie ruszył w stronę sypialni.
-Zayn… Poczekaj. – Słowa same uciekły z moich ust.-
Zostań ze mną…
Do moich oczu znów napłynęły łzy. Mulat zatrzymał
się w pół kroku. Widząc moje łzy momentalnie
znalazł się przy mnie.
-Lilian… -Zamknął mnie w uścisku.
Niczym mała dziewczynka, automatycznie wtuliłam się
w jego tors. Moje łzy moczył jego koszule, ale on w ogóle się tym nie
przejmował. Gładząc mnie pocieszająco po plecach, cierpliwie czekał, aż się uspokoję.
Nie wiem jak długo szlochałam w jego ramie. Czułam się paskudnie, a w jego
ramionach było tak ciepło i przyjemnie. Powoli zaczęłam się uspokajać. Gdy mój
oddech wrócił do normy Malik odsunął się lekko i wciąż nie wypuszczając mnie z
objęć, spojrzał mi w oczy.
-Czujesz się już lepiej? – Szepnął patrząc na mnie
uważnie.
Skinęłam głową, nie mogąc oderwać wzroku od jego
pięknych oczu. Nagle brązowooki pochylił się ku mnie.
-Nigdy więcej już nie płacz. –mruknął, by po chwili
złączyć nasze usta w namiętnym pocałunku. .
--{-@ @-}--
Witajcie skarby :*.!
Wracam
do was po dość długiej przerwie i bardzo chce poznać waszą opinie. Moim
zdaniem rozdział jest cudny. Może to dlatego że nie pisałam go sama.
Wiele zawdzięczam mojej kochanej H znanej też wam jako Katy, która
prowadzi http://jeedenkieruunek.blogspot.com/. Dedykuje ten rozdziała zarówno jej jaki i wspaniałej Andzi ;). Obie bardzo mnie wspierały za co dziękuje im z całego serducha.
Pisząca ze skruchą za to że tak was przetrzymuje
Lil