środa, 18 grudnia 2013

Rozdział IX

Droga do mojego domu strasznie się dłużyła. Payne był zmuszony do co minutowych postoi. Przez cały ten czas, ani razu się nie odezwał. Gdy już dotarliśmy na miejsce, byłam wycieńczona. Powoli otworzyłam drzwi i wysiadłam z auta. Zaskoczona że potrawie utrzymać się na nogach, stanęłam w pół kroku.

-Liam… Ja… Ja przepraszam.

Nie dostałam odpowiedzi. Spotkałam się jedynie z milczeniem. Z ciężkim sercem ruszyłam do domu. Odchodząc usłyszałam dźwięk silnika. Mimowolnie się odwróciłam. Traf chciał że moja stopa ześlizgnęła się ze stopnia na którym właśnie stałam. Nie mogąc złapać równowagi, upadłam na ziemie i uderzyłam głową o bruk. Straciłam przytomność.


Xxx  Z PERSPEKTYWY LIAMA  xxX


Harry i Zayn z parkietu wyciągnęli Payne’a siłą. Z początku nic nie mówili, lecz gdy chłopak nie wytrzymał , z ich ust wypłynął istny potok słów. Do uszu piwnookiego dochodziły takie słowa jak „dziewczyna”, „podwózka”, „taksówka” i „Louis”. Łatwo się domyślić że praktycznie nic z tego nie zrozumiał. Oczywiście racjonalnym wyjściem, było by się zatrzymać i szczegółowo wszystkiego wysłuchać, ale naglący i niemal błagalny wzrok przyjaciół sprawił że poważny i rozważny Liam, po prostu poszedł za nimi. Gdy Styles i Malik się zatrzymali, oczą chłopaka ukazała się pijana dziewczyna, siedząca przy ich stoliku. Hazza był wściekły. Zayna też ponosiły nerwy lecz nieznajoma postanowiła spróbować podejść do Payne’a. Była tak pijana że nie mogła ustać na nogach.  Malik momentalnie znalazł się przy niej i doprowadził do przyjaciela. Chłopak miał ochotę przetrzeć oczy, by upewnić się że nie ma zwid. W ostatniej chwili się powstrzymał. Rozpętała się istna katastrofa. Chłopaki nie mogli dojść do porozumienia, a Liam został wciągnięty w sam środek tej awantury. Zanim piwnooki zrozumiał o co właściwie chodzi, jego przyjaciele byli gotowi skakać sobie do gardeł. Na szczęście gdy się już na sobie wyżyli i wykrzyczeli w twarz wszystko co ich dręczyło, sytuacja zaczęła się uspokajać. Teraz jedynym sporem był tylko nieznośny Zayna, co do wyboru samochodu. Po dziesięciu minutach zrezygnowany Payne uległ. Za wyjątkiem Louisa, cała gromadka ruszyła przed klub. Malik wsadził Lilian do samochodu i dał chłopakowi kluczyki. Nawet nie wspomniał o tym by uważać na jego cenny skarb. To było zadziwiające. Liam dobrze wiedział że Zayn kocha swój wóz, był jednak zbyt zmęczony by to rozważać.  Po prostu usiadł za kierownicą.  Wtedy też głos zabrała Lil.  Payne nie ukrywał że jej słowa go dotknęły. Trafiła w czuły punkt i piwnooki nie mógł sobie z tym poradzić. W aucie zapadła martwa cisze. Z początku milczenie karmiło złość chłopaka, ale gdy zajechali pod dom szatynki nie wiele było w nim już tych nerwów. Właściwie w połowie drogi zaczął współczuć dziewczynie. Była kompletnie pijana, co strasznie się na niej odbiło. W głębi duszy wiedział że gdyby była trzeźwa, to by tego nie powiedziała, lecz nie potrafił się odezwać. Jego zraniona duma skutecznie mu na to nie pozwalała. Owszem jej przeprosiny na niego wpłynęła, ale nie potrafił tego pokazać. Odpalił silnik. Już miał odjechać, gdy kierowany impulsem spojrzał w kierunku domu. Zobaczył leżącą na ziemi Lillian. Klnąc wyskoczył z wozu i podbiegł do dziewczyny. Teraz to na siebie był wściekły. Przecież był za nią odpowiedzialny. Obiecał chłopakom że się nią zaopiekuje. Krew… Na bruku była krew. Lil miała rozciętą głowę i była nieprzytomna. Na szczęście oddychała. Dookoła nie było nikogo kto mógł by pomóc. Payne zdjął swoja koszule i przyłożył do rany. Gdy udało mu się mniej więcej zatamować upływ krwi, sięgnął do jej torebki i wyjął kluczę. Potem wziął dziewczynę na ręce i zaniósł do domu. Liam położył Lilian na kanapie i zaczął szukać apteczki. Wszystkie pomieszczenia wydały się piwnookiemu puste. W sypialni natrafił nawet na walizki. W końcu znalazł w jakiejś szafce plastry i spirytus. Gdy opatrywał dziewczynę, nawet nie drgnęła. To była trudna sytuacja. Nie wiedząc co ma ze sobą począć chłopak usiadł w fotelu i czkał aż Lilian się ocknie.  


--{-@ @-}--

 Siemanko.!
Dawno już nie było żadnego rozdziału co? Tak jak obiecałam, dodałam dziś 2. Jestem ciekawa jak wam się podobają. Pisajcie. !
Z wyrazami skruch za takie zaniedbanie...
Całusy :****
Lil

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz